piątek

cierpienie mija

Jestem zmęczony. Ty pewnie także. Taki jest świat. Niestety.

Pamiętaj jednak o czymś - to minie.

Wszystko mija. I jeżeli jesteś w trudności, to pamiętaj, że to jest tylko czasowe. Dłuższe lub krótsze, ale czasowe. Miej w sercu jakieś miejsce, które jest dla Ciebie pozytywne. Uczep się jakiegoś punktu i pamiętaj o nim przez cały czas. Wspominaj, snuj plany na przyszłość. I przytul się do tego punktu.

Ja tak robię. To nie zawsze się udaje, ale wielokrotnie nie ma innego wyjścia.

Jeżeli jesteś do tego wrażliwą osobą, to będziesz mieć ciut gorzej, ale równocześnie będziesz mieć tę świadomość, że żyjesz bardziej świadomie. To jest ważne, bo i tak wszyscy umrzemy, a dobro, które zostaje - zawsze zostaje. Zostaje także zło, dlatego lepiej starać się być dobrym człowiekiem.

Optymizm rodzi się z dobra. Z łagodności i wrażliwości.


Dziś moim największym marzeniem jest miłość, założyć rodzinę. Byłem bardzo blisko, ale mój świat się tak zakręcił, że zostały tylko ruiny. Ale może właśnie dlatego zacząłem tutaj pisać? - bo doświadczyłem czegoś tak nie do opisania, że właśnie będę tym, który umie musi szukać optymizmu? Złamałem komuś serce, a jednocześnie złamałem także sobie.

Może dzięki temu w przyszłości "Ogród optymizmu" będzie wartościowszy, bo prawdziwy?